Z tak ekstremalnym zjawiskiem społecznym jak pandemia nie miał wcześniej do czynienia nikt z nas. Gospodarka wstrzymała oddech, większość handlowców z dnia na dzień znalazła się w swoich domach, rozpoczynając nowe doświadczenie pracy zdalnej, a wiele firm stanęło w obliczu poważnych cięć kosztów i inwestycji. Doświadczenia ostatnich miesięcy są nadal świeże, ale skłaniają do refleksji na temat tego, jak szybko jesteśmy w stanie adaptować się do nowych warunków na rynku. Czy oprócz trudności, lęku i niepewności pandemia przyniosła dla sprzedaży również pozytywne efekty i zjawiska? Okazuje się, że tak. I wygląda na to, że niektóre z nich pozostaną z nami na dłużej.
Sprawnie funkcjonujący proces sprzedaży w firmie nie może obyć się bez kilku elementów. Po pierwsze – w centrum jest zawsze klient, jego potrzeby oraz sposób obsługi i komunikacji z nim, po drugie – sprzedawca, czyli doradca klienta, który rozumie potrzeby klienta i ma możliwość przedstawienia mu korzyści z użytkowania jego konkretnego rozwiązania. Układankę wieńczy sam produkt lub usługa, która jest konkurencyjna, dostarczana w odpowiedni sposób klientowi i w wygodnym dla niego czasie. Nad wszystkim czuwa jeszcze marka – czyli zespół skojarzeń, który ułatwia zrozumienie przez klienta wartości związanych z firmą i jej produktem. Co się może wydarzyć, jeżeli nagle ten łańcuch przyzwyczajeń się przerwie? Powstaje potrzeba adaptacji do nowej rzeczywistości. I w takiej właśnie musimy się teraz odnaleźć.
Terapia szokowa w sprzedaży, czyli jak zapanować nad niepewnością
Kiedy nagle okazało się, że dopadły nas rozmaite ograniczenia związane z kwarantanną i nie możemy funkcjonować na „starych” zasadach, przeżyliśmy szok. Utrata poczucia bezpieczeństwa zaowocowała lękiem i bardzo ostrożną reakcją na nowy porządek. Ponieważ sytuacja epidemiologiczna na zewnątrz łączyła się z fizycznym zagrożeniem zdrowia i życia, wielu sprzedawców na początku epidemii nie wiedziało, jak ma się zachować w kontakcie z klientami. Nawet dla osób zawodowo zajmujących się komunikacją w firmach doświadczenie pandemii było absolutnie nowe i nie wszyscy potrafili adekwatnie zareagować – także z powodu braku scenariuszy komunikacji w takich sytuacjach kryzysowych.
Działy sprzedaży, tak jak większość zespołów firm niezwiązanych bezpośrednio z procesami produkcyjnymi, przeżyły lockdown i z dnia na dzień mobilni handlowcy musieli adaptować się do nowego sposobu kontaktów z klientami. W pierwszych dniach narodowej kwarantanny w wielu przypadkach miały miejsce gorączkowe rozmowy handlowców z obecnymi klientami i próba uspokojenia ich emocji. W kontekście wielu branż spadki sprzedaży i negatywne skutki ekonomiczne wynikające z epidemii zdeterminowały potrzebę wypracowania przemyślanego, nowego scenariusza działań zespołów handlowych oraz wdrożenia nowych narzędzi komunikacji do kontaktu z klientami. I tutaj pojawiło się najważniejsze nowe doświadczenie i korzyść wynikająca z potrzeby zmian – błyskawiczna transformacja cyfrowa sprzedaży.
Pozostałe 73% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz też zobaczyć ten artykuł i wiele innych w naszym portalu Sprzedaz 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.